niedziela, 16 września 2012

Sport łączy



wrzesień 2012
Kiedy czytacie ten felieton, Euro jest już za nami. Co możemy o nim powiedzieć?

To dobrze że Euro się u nas odbyło: pokazaliśmy że nasz kraj też się nadaje do organizowania dużych imprez i meczów światowych. Z drugiej strony trochę martwi mnie to, że w moim mieście Warszawie doszło do bójek kibiców dwóch drużyn, co nie powinno mieć miejsca. 

Polacy stali się bardziej zjednoczeni przez sport, ale chyba jedynie w wymiarze wspólnego dopingu. Razem kibicowali na stadionach, trąbili w wuwuzele, napili się ze znajomymi piwa i wspólnie balowali. A to jaka drużyna wygra - tu każdy miał inne zdanie. 

Moim kandydatem na trenera jest Jerzy Engel, który jest mieszkańcem mojej parafii, mieszka niedaleko mojego kościoła. Jest dobrym znajomym ks. Adama, mojego wiernego zaufanego przyjaciela proboszcza. Na pewno postać trenera Engela zainspirowała ks. Adama do napisania piłkarskiej książki "Piłka jest okrągła".

Dla mnie prywatnie Euro miało ogromne znaczenie, bo dzięki niemu miałem przedłużone wakacje o miesiąc. W naszej szkole nie było lekcji od 8 czerwca, ze względu na zamknięcie terenów i ulic wokół strefy kibica. Ja w związku z Euro, które rozpoczęło się dzień po Bożym Ciele, umówiłem się z moją Panią, że zrobię sobie wolne, żeby nie tłuc się w te korki, kiedy Torwar jest oblężony przez kibiców, a samochody pędzą jak szalone żeby zdążyć do pracy a niektórzy na mecze. 

Dodam dla ciekawych, że chodzę do Zespołu Szkół Specjalnych nr 105 przy ul. Długiej w Warszawie. Uczę się trochę ogrodnictwa, dekoratorstwa, różnych technik, mam też w niej zajęcia kształtujące kreatywność, śpiewanie, prace biurowe drukowanie, kserowanie...

Moje najmilsze wspomnienia ze szkoły też wiążą się pośrednio z Euro. Pamiętam jak pan Łukasz, nauczyciel od WFu, zaproponował mi pójście na oglądanie meczu rugby na Stadionie Dziesięciolecia. Oglądaliśmy mecz w deszczu, ale nie traciliśmy humoru, bo kibicowaliśmy na całe gardło polskiej drużynie. Była to niezapomniana chwila i najlepszy dowód na to, że sport łączy ludzi. Dziś na tym miejscu stoi Stadion Narodowy.

Felieton ukazał się w ogólnopolskim piśmie dla ministrantów KNC, 9/2012