środa, 6 lutego 2013

Szpital: mała droga krzyżowa, ale wokół życzliwi ludzie

Wizyty w szpitalu nie przewidywałem. Na początku leżałem przez dwa dni półprzytomny i dużo spałem. Teraz dalej leżę na sali, ale wróciłem do swojego hobby czyli do grania w gry planszowe, np. boggle, monopol. Dużo czytam prasy, oczywiście także KnC które przyniósł mi brat.

Szpital to dla mnie mała droga krzyżowa, polegająca na walce z chorobą, bólami głowy, cukrzycą, zapaleniem, gorączką. Ale wiedziałem że Bóg mnie kocha i zawsze będzie nade mną czuwał. W szpitalu trzeba uzbroić się w cierpliwość. Nie trzeba marudzić ani wykłócać się z pielęgniarkami. Trzeba patrzeć na wszystko z optymizmem, pomimo tego co się dzieje z człowiekiem. Cierpienia stają się lekkie, gdy mamy życzliwych ludzi dookoła. Moja siostra zamieściła informację na Facebooku, że leżę w szpitalu i dzięki temu odwiedził mnie bliski kolega Zbyszek, którego nie widziałem przez trzy lata. Moim wielkim przyjacielem stał się też ksiądz – kapelan szpitala. Dzięki jego odwiedzinom mogę przyjąć codziennie Komunię. Jest wyjątkowo sympatyczny, otwarty na ludzi. Pyta się jak się czuję, czy mi czegoś nie potrzeba. Jest oddany wszystkim pacjentom i widać że to prawdziwy ksiądz z powołaniem.

Ostatnio miałem mój pierwszy Tłusty Czwartek bez pączków. Jednak gdyby życie nie było trudne, to miałoby mniejszą wartość.

Wielki Post: Tylko Bóg jest idealny

Wiele osób by powiedziało że Boże Narodzenie to największe święto. Jednak ważniejsze są święta wielkanocne, bo wtedy wspominamy jak Jezus Chrystus umarł na krzyżu, wybawił nas od zguby wiecznej, pokonał szatana i zmartwychwstał aby nas zbawić i odkupić za nieposłuszny grzech pierwszych ludzi, Adama i Ewy.

Przygotowanie do Wielkanocy to Wielki Post. Wzywa nas do wstrzemięźliwości: do niejedzenia mięsa, do wyrzeczenia się swoich przyjemności, potrzeb. Jest to dla oczyszczenia duszy i ciała od grzechów i niepotrzebnych brudów. Możemy np. nie jeść słodyczy, a dorośli nie piją alkoholu, nie chodzą na imprezy.

Ale najlepszy sposób na pozbycie się tego co w nas brudne to spowiedź i szczera pokuta. Ministranci muszą się spowiadać jak inni ludzie, bo nie ma ludzi bez grzechów. Tylko Bóg jest idealny. Ja chodzę do spowiedzi do mojego animatora, ks. Piotra, a jak on nie może to do księdza proboszcza. Czuję potrzebę żeby się wyspowiadać, wyznać moje grzechy i poprawić te błędy które popełniam. Chcę też przeprosić Pana Boga że ciągle upadam i nie potrafię iść prostą drogą którą On wskazuje.

Więcej odwagi


Niedługo mam iść z moją siostrą na koncert Lady Pank, z okazji ich 30-lecia. Moje ulubione piosenki to Na co komu dziś, Mniej niż zero, Tańcz głupia tańcz. Na pewno będę się dobrze bawił. Oni mają taką piosenkę Tacy sami, a ściana między nami. W związku z nią chciałbym życzyć w Nowym Roku Polakom, żeby byli bardziej otwarci na innych. Że jeśli ktoś ma inne zasady i upodobania, to nie trzeba od razu odstawiać go na margines. Nie mówić mu że bredzi. Przecież każdy ma prawo do swojego zdania.
Po drugie, teraz mamy Rok Wiary – dla dotarcia do tych którzy zbłądzili z właściwej drogi. W Polsce też jest trochę osób niewierzących. Powinniśmy umieć głosić Ewangelię, że Chrystus żyje  w naszych sercach. Jest dużo znanych ludzi którzy wierzą w Pana Boga. Niedługo dostanę autograf od jednego aktora – podam tylko że ma na imię Michał – który jest osobą wierzącą. W ostatnich dniach nawróciła się też jedna znana piosenkarka. Ale na przykład wśród polskich polityków jest dużo ludzi niewierzących, bo osoba która wierzy w Chrystusa nie kieruje się pychą, dwulicowością, skąpstwem, manią brania dużej ilości pieniędzy. Chciałbym, żeby po nowym roku osoby wierzące w życiu publicznym były odważniejsze.

Święta co roku inne

Co roku Święta Bożego Narodzenia przeżywamy nieco inaczej, o rok starsi i bogatsi w nowe doświadczenia. Wiemy, że Adwent to czas przygotowania na przyjście Pana Jezusa. A każdy z nas się z Nim spotka – przy śmierci. Ja rok temu byłem bliski tego spotkania, przez długi czas byłem w śpiączce. Na szczęście wyzdrowiałem. Widzę tu wielki cud Jana Pawła II. Moi rodzice codziennie odmawiali litanię do Jana Pawła II jak byłem w szpitalu. Znakiem może być to, że wyszedłem ze szpitala 21 października, dzień przed wspomnieniem JP2. 

Czy śmierć to coś złego? Jeśli człowiek żył dobrze, to nie będzie miał cykora przed śmiercią. Ostatnio miałem bardzo poważny zabieg, ale się nie bałem, bo wiedziałem że operacja była potrzebna. Tu z kolei widzę łaskę od Dominika Savio i Jana Bosko, bo zabieg odbył się 2 września w 14. rocznicę mojej ministrantury.

Święta to bardzo miły czas – mam 2 tygodnie wolnego od szkoły. Spędzam święta z rodziną, pomagam w przygotowaniu Wieczerzy, kupuję rybę, przygotowuję różne potrawy. To jedyny dzień w roku, że nie muszę się ograniczać w jedzeniu.

W naszej rodzinie mamy bardzo miłą tradycję Jasełek. Mój brat z kuzynem wymyślali ciekawe, zwariowane scenariusze. Najciekawsze były z 1998 roku, kiedy grałem gosposię jaskiniową, miałem chustę na głowie i rondelek w ręku. Rodzinne jasełka to sposób, aby przypomnieć ludziom, że święta to nie czas smucenia i marudzenia ale radości, pokoju i pojednania. Trzeba ludziom mówić o tym najważniejszym wydarzeniu świata.