środa, 6 lutego 2013

Święta co roku inne

Co roku Święta Bożego Narodzenia przeżywamy nieco inaczej, o rok starsi i bogatsi w nowe doświadczenia. Wiemy, że Adwent to czas przygotowania na przyjście Pana Jezusa. A każdy z nas się z Nim spotka – przy śmierci. Ja rok temu byłem bliski tego spotkania, przez długi czas byłem w śpiączce. Na szczęście wyzdrowiałem. Widzę tu wielki cud Jana Pawła II. Moi rodzice codziennie odmawiali litanię do Jana Pawła II jak byłem w szpitalu. Znakiem może być to, że wyszedłem ze szpitala 21 października, dzień przed wspomnieniem JP2. 

Czy śmierć to coś złego? Jeśli człowiek żył dobrze, to nie będzie miał cykora przed śmiercią. Ostatnio miałem bardzo poważny zabieg, ale się nie bałem, bo wiedziałem że operacja była potrzebna. Tu z kolei widzę łaskę od Dominika Savio i Jana Bosko, bo zabieg odbył się 2 września w 14. rocznicę mojej ministrantury.

Święta to bardzo miły czas – mam 2 tygodnie wolnego od szkoły. Spędzam święta z rodziną, pomagam w przygotowaniu Wieczerzy, kupuję rybę, przygotowuję różne potrawy. To jedyny dzień w roku, że nie muszę się ograniczać w jedzeniu.

W naszej rodzinie mamy bardzo miłą tradycję Jasełek. Mój brat z kuzynem wymyślali ciekawe, zwariowane scenariusze. Najciekawsze były z 1998 roku, kiedy grałem gosposię jaskiniową, miałem chustę na głowie i rondelek w ręku. Rodzinne jasełka to sposób, aby przypomnieć ludziom, że święta to nie czas smucenia i marudzenia ale radości, pokoju i pojednania. Trzeba ludziom mówić o tym najważniejszym wydarzeniu świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz