niedziela, 19 maja 2013

Od Jana Pawła II nauczyłem się jednej ważnej rzeczy

Benedykt XVI zrezygnował ze stanowiska Papieża. Zdziwiłem się tym, bo na pierwszy rzut oka wydawało się że czuje się dobrze. Z prasy dowiedziałem się, że ma problemy z chodzeniem, z oczami.

Benedykt XVI był na pewno dobrym Papieżem. Zaimponowało mi to że szybko nauczył się podstawowych słów języka polskiego i przemawiał do Polaków w naszym języku. W końcu język polski to podobno najtrudniejszy język na świecie. Po drugie, za jego pontyfikatu doszło do beatyfikacji Jana Pawła II. A Jan Paweł II to mój patron, który już cztery razy uratował mi życie.

Od Jana Pawła II nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Tego że przed mszą trzeba być pół godziny wcześniej w zakrystii. Żeby przygotować czytanie, sprawdzić czy wszystko jest na ołtarzu, trochę się wyciszyć. Jan Paweł II też był ministrantem i jak raz spóźnił się na Mszę, tata powiedział mu, że musi przychodzić pół godziny wcześniej. Opowiedział mi to nasz poprzedni wikary, ks. Włodzimierz.

Dodam na koniec, że już zdecydowanie się lepiej czuję, niż gdy pisałem ostatni felieton w szpitalu. Dziś byłem pierwszy raz w szkole po szpitalu. Teraz bardziej doceniam te codzienne rzeczy. Za wszystko trzeba dziękować Bogu.

felieton ukazał się KnC 4/2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz